niedziela, 16 sierpnia 2015

Trochę większy poniedziałek - Katarzyna Grochola

Trochę większy poniedziałek
Katarzyna Grochola
Czytałam wiele książek Katarzyny Grocholi, więc z chęcią zaczęłam czytać „Trochę większy poniedziałek”. Otwarłam powieść i …? No właśnie, co? Czy porwała mnie natychmiast? Czy byłam ciekawa, co będzie dalej? I tak, i nie. Zaczęłam czytać i nawiedziło mnie uczucie, że gdzieś już coś było. Po chwili się jednak domyśliłam. Początek ni mniej ni więcej tchnął Judytą Kozłowską z „Nigdy w życiu”. Czytałam dalej, a stron wciąż ubywało i nawet nie wiem, kiedy skończyłam. Z pewnością powieść czyta się szybko (zwłaszcza, że litery dosyć duże), ale jakoś specjalnie mnie nie przyciągała. Zawiera w sobie dawkę humoru i to chyba jej największy atut. W powieściach Grocholi zawsze podobało mi się i podoba to jej optymistyczne spojrzenie na świat i to takie roztrzepanie. Przyznaję jednak, że ta książka nie należy do zbyt udanych. Myślę, że może ona, mimo wszystko, dobrą lekturą na wakacje.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz