 |
|
Z artykułami Dawida Rosenbauma zetknęłam się przez przypadek. Mam manię zaglądania do salonów z prasą i, gdyby nie to, że wiecznie poszukiwałam pisma dla siebie, czyli czegoś o kulturze, kinie, teatrze i podróżach w jednym, pewnie nie zapoznałabym się w ogóle z jego felietonami. Traf chciał, że wzięłam do ręki czasopismo "Bluszcz" od razu mi się spodobało i szybko stałam się jego fanką, a co za tym idzie fanką Dawida Rosenbauma. "Bluszcza" ZAWSZE zaczynałam od lektury "Zapachów Miast" i prawie wszystkie czytałam nie jednokrotnie. Byłam oczarowana, i dalej jestem, opisywaniem miast, w których byłam, bądź widziałam w telewizji. Oczyma wyobraźni, którą za każdym razem poruszały "Zapachy Miast", widziałam i czułam wszystko to, o czym pisał Dawid Rosenbaum. I kiedy naszła mnie myśl, że byłoby fajnie mieć wszystkie albo część tych artykułów w książce. Nikt nie może sobie wyobrazić, jaka była moja radość, kiedy to moja myśl stała się faktem. Tak, o to w każdej chwili mogę sięgnąć po "Zapachy Miast" i czytając znaleźć się w Szkocji: "Hotel jest niewielki i przypomina typową angielską kamieniczkę pozbawioną sąsiedztwa bocznych domów. Stoi samotnie na wzgórzu, z którego kręta szosa obramowana niewysokimi murkami ułożonymi z kamieni prowadzi między gospodarstwami, zagajnikami, i sadami gdzieś w dół." Najśmieszniejsze jednak jest to, że w czasie lektury robię się głodna:) Rosenbaum pisze o jedzeniu bardzo smakowicie nawet jeśli dziwnie wygląda:) "Na stół wjeżdża ozdobny półmisek z czymś, co wygląda na kaszankę albo salceson, ale upchnięte jest w większy i bardziej okrągły flak. "Haggis!" - krzyczą wszyscy z radością. (...) Nadzienie ma specyficzną woń podrobów i ziół, a dzięki kropli alkoholu nabiera bardziej wyrazistego, ostrego i wykwintnego smaku."
Lektura "Zapachów Miast" Dawida Rosenbauma za każdym razem poprawia mi skutecznie nastrój, a poza tym przenosi mnie tam, gdzie kiedyś byłam lub pozwala mi sobie wyobrazić lepiej miejsca, w których nie będę...
****
Kilka słów o Haggis. To narodowy specjał szkocki, który przyrządza się z owczych podrobów, wymieszanych z cebulą, mąką owsianą, tłuszczem i przyprawami. Haggis je się tradycyjnie 25 stycznia w datę urodzin Roberta Burnsa. Można je kupić w supermarketach, ale najbardziej się ceni te, które są przyrządzane przez najstarszych członków rodzin.
Cytaty pochodzą z książki "Zapachy miast" Dawida Rosenbauma.
Informacje o haggis pochodzą ze strony:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Haggis